Otwocki sąd potwierdził: zatrzymanie posłanki Gajewskiej w 2020 roku było bezpodstawne
Zgodnie z orzeczeniem Sądu Rejonowego w Otwocku, postępowanie funkcjonariuszy policji, którzy we wrześniu ubiegłego roku zatrzymali Kingę Gajewską, posłankę KO, okazało się nieuprawnione i wadliwe. Jak stwierdziła sama zainteresowana, sąd jedynie potwierdził to, co dla wielu obywateli było jasne od samego początku.
19 września zeszłego roku przybyły do Otwocka ówczesny premier Mateusz Morawiecki na przedwyborcze spotkanie. Podczas jego przemówienia, Kinga Gajewska zdecydowała się zakłócić wiec, informując zgromadzonych przez megafon o szczegółach afery wizowej. W konsekwencji tych działań, interweniowali funkcjonariusze policji, którzy używając siły, umieścili ją w radiowozie.
Opisując tamte wydarzenia, Gajewska wspominała o swoim publicznym wystąpieniu, podczas którego mówiła o 250 tys. wiz wydanych dla migrantów. Policjant wezwał ją do radiowozu, na co odpowiedziała odmową, wyjaśniając, że jest posłanką. Mimo to, policjanci chwycili ją za obie ręce i zmusili do wejścia do radiowozu, nie dając jej możliwości wylegitymowania się. Dopiero po wejściu do pojazdu mogła pokazać swoją legitymację poselską – opisywała posłanka.