Podejrzany o fałszywe zawiadomienie o bombie w sądzie zatrzymany przez policję
Funkcjonariusze policji z Karczewa osadzili za kratkami 31-letniego obywatela tego miasteczka, który wywołał panikę poprzez zgłoszenie o bombie w jednym z sądów w Warszawie. Po zatrzymaniu, do uszu mężczyzny dotarły oficjalne zarzuty prokuratury dotyczące podawania fałszywych informacji na temat zagrożenia. Decyzją prokuratury, podejrzany został umieszczony pod nadzorem policji.
Raport o sprawie trafił na biurko funkcjonariuszy otwockiej komendy, kiedy ów mężczyzna na początku bieżącego roku zadzwonił do jednego z warszawskich sądów, twierdząc, że w budynku znajduje się niebezpieczny ładunek wybuchowy. Policja potraktowała poważnie to zgłoszenie i natychmiast wysłała na miejsce specjalistów od min i ładunków pirotechnicznych. W interwencję zaangażowany był także specjalnie przeszkolony pies policyjny. Mimo iż obecność bomby została szybko wykluczona przez służby, ich zadanie niespodziewanie się skomplikowało. Teraz celem policji stało się ustalenie tożsamości osoby, która bezpodstawnie zakłóciła działalność sądu. Wykorzystując nowoczesne metody pracy operacyjnej i dostępne technologie, funkcjonariusze zdołali jednak ustalić dane podejrzanego i go aresztować.
O sprawcę fałszywego alarmu okazał się być 31-letni mieszkaniec Karczewa, który w przeszłości miał już do czynienia z prawem.
Zarzuty prokuratury, które usłyszał zatrzymany, obejmowały podanie fałszywych informacji o zagrożeniu życia i zdrowia wielu osób poprzez podłożenie bomby, co spowodowało interwencję sił ochrony. Za ten występek grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.